30 stycznia 2013

22 stycznia 2013

Postęp techniczny wszędzie się wdziera.

Było to tak, że pewnego dnia poszliśmy po rozum do głowy. Wszyscy nam mówili od zawsze, żebymy się nie wygłupiali i w ogóle... Ale tu sprawa wygląda tak, że trzeci rok leci nam działalności, a tu nawet tysiąc razy nas nie czytano.
Z jednej strony... Fajno - niskie nakłady, underground, konspiracja, awangarda. Ale z drugiej... Noż kurwa... Gdzie są te wszystkie cytowania nas w mediach, gdzie są wzmianki w czasopismach o sztuce, gdzie dofinansowania z państwowych ministerstw? (oczywiście zakładając, że wykluczamy wszystko, co sami powołaliśmy na własne potrzeby).
Jakby to rzec delikatnie... Nie ma. Po prostu. Nie ma splendoru, sławy, uznania. Nic nam nasza działalność nie przyniosła, a tu już wypadałoby daczę se gdzieś pod lasem jebnąć...
A pierdolę... - pomyślałby niejeden. No to my też, właśnie, tyle że właściwie pomyśleliśmy, co możemy zrobić. Rozwiązanie przyszło samo. Możemy się sprzedać. Wystawić naszą działalność na pożarcie nowoczesności i w ogóle takim tam
Tak, proszę państwa. Założylimy fan pejdża na fejsie. Żal nam trochu, że ten blog się nie sprawdził w popularyzowaniu idej, ale wykorzystamy potężniejsze narzędzie, niż blogosfera.
Blog nadal będzie sprawował funkcję... jądra, natomiast fejsbuka wykorzystamy, jako... narząd pomocniczy, mający za zadanie wprowadzić ideję we szerszą rzeszę czytelniczą, czyli, jakby nie było, zapłodnić (czyli tak pewno od 10 osób wyłudzić "lajka")...
Jako, że nieprzyzwoicie jednoznacznie, to przed państwem materiał.


Bielsko - Biała, ul. Mickiewicza, 19.01.2013

TUTEJ KLIKNIJ 

04 stycznia 2013

SZCZĘścia w Nowem Roku.

Ho, ho, tak, tak - jak to zwykł mawiać jeden dziadeczek - pojawia się dzisiej na naszej witrynie taka jakby kolejna tabelka, która znaczy, że kuźwa kolejne dwanaście miesięcy obcowania ze sztuką przed nami. Mamy już dwie takie tabelki. Jedną oznaczającą tamten rok przed tym rokiem, a drugą oznaczającą tamten rok przed tamtym rokiem przed tym rokiem. Zatem, jak czytelnik pewnie się domyśla przez najbliższe miesiące będzie tu po prostu tych tabelek trzy.
Ale nie o tym, nie o tym. W sumie nic nie mamy do powiedzenia. Właściwie to mamy do powiedzenia nic. Bo jakbyśmy nie mieli niczego do powiedzenia, to mielibyśmy do powiedzenia wszystko. W sumie to nie ma najmniejszego sensu żadne słowo w tym akapicie. Ale za późno, już go pewno szanowny czytelnik przeczytał.
Żeby uniknąć nadwyrężania ocząt wielmożnych miłośników tej strony pragniemy zaprezentować foteczkę pierwszą ustrzeloną w tym roku. Mamy zaszczyt przedstawić także okoliczności, w jakich zdjęcie zostało wykonane.

Oto mrożąca pigment we włosach relacja naszego człowieka:


Stałem na przystanku, czekałem na dziewiętnastkę, odwróciłem się i zrobiłem zdjęcie.

Aplauz.

Kraków, ul. Starowiślna, 02.01.2013