31 grudnia 2014

Włączamy niskie ceny. Włączamy niskie ceny.

Witamy wszystkich w tym samym roku, co ostatnio, ale w innym, niż następnym razem. To pewne, bo nawet, jeśli po dzisiejszym spotkaniu towarzyskim wytrzeźwiejemy, to można powiedzieć, że najwcześniej w przyszłym roku. Taki błyskotliwy początek.

Nie będziemy składać życzeń noworocznych. Nie będziemy rwać kamieni z bruku. Nie będziemy niszczyć trotuarów. Tak na prawdę piszemy w zupełnie innej sprawie.
Bo były święta, nie? Na święta się jedzie do mamy, nie? A tam z kolei jest telewizor.

No to któregoś dnia, konkretnie chyba, jak żeśmy wrócili z ekspedycji do Delty Ulgi Macochy połączonej z kompleksowym pobytem u Gospodyni Włosieni (to jest materiał na inną opowieść, ale operując najbardziej skrótowym skrótem: "trampki, dżimsy i katanka, brąksik w knajpie, popalanka (...) ciemne interesy nabijają kasę, złoty łańcuch na owłosionej klacie"; i o to chodzi i o to chodzi.)

No, ale rzekło się o telewizorze coś tam, do sedna. Wrócilimy, a następnie jedząc jakieś jedzenie, które zostało po świętach, trafiliśmy, że w telewizorze były Wiadomości.

"Świat się nie kończy, świat się zaczyna". Tak se pomyśleliśmy, zupełnie nie wiadomo, dlaczego, ale trzy setki rumu mogą nas trochę tłumaczyć... Potem pomyśleliśmy, że "no kurwa, jak już leci, to niech leci, poza tym pilot daleko". No i klamka zapadła. Ciachbajera. Oglądamy dziennik.

I w tym miejscu aż chce się po raz kolejny cytować tekst poetycki utworu muzycznego... Wiecie, ten, że znów pragnę śmierci, że wracają stare lęki i nie mogę w nocy spać. Że ból przemijania, że choroby, wojny, rozpacz, że mam już dość leżenia pod kałużą, ratuj mnie jesienny mały boże. Ale nie zacytujemy tego z dwóch powodów.
Po pierwsze, primo, cytowaliśmy to dużo razy i nie chcemy się powtarzać.
Po drugie, primo, jakby były trzy cytaty w tekście, to byłby przesyt, a dwa już są i chcemy jeszcze jeden dać.

Biorąc powyższe uwagi pod uwagę, piszemy kolejny cytat, który oddaje sedno tego, cośmy zobaczyli w serwisie informacyjnym telewizji publicznej: "na wschodzie wojna, na zachodzie wojna, brat zabija brata. zbrodniarze na tronach".

Dlaczego tak piszemy?
No bo w dzienniku TVP był poruszający materiał odnośnie tego, że obywatele Moskwy (Rosja) są ubodzy dużo bardziej, niż kiedyś. A nawet dużo bardziej, niż rok temu. Konflikt na Ukrainie oraz sankcje, jakie zostały nałożone na Rosję przez Świat Zachodu, doprowadziły do tego, że masa moskwian nie ma zupełnie pieniędzy, żeby udać się na snołbord do Zakopca, przez to muszą jeździć tam, gdzie ten taki jakby nowy Małysz zdobył dwa złote medale. Ogólnie to jest smutna sytuacja dla nich do tego stopnia, że nawet panie w biurach podróży nie wiedzą za bardzo, co z tym zrobić.

Tak na prawdę, to jako zagorzali tyłownicy pracy, pasywiści społeczni i radykalni przeciwnicy aktywności fizycznej powinniśmy się tym nie przejmować. Albo wręcz nie powinniśmy się tym przejmować.

No ale ci snołbordziści...
Rosyjscy snołbordziści, których nawet nie stać, żeby się w Tatry kopnąć.
Rosyjscy snołbordziści, którzy Nowy Rok prędzej spędzą w Soczi, niż w Zakopanem.
Rosyjscy snołbordziści, którzy wyszli w pełnym rynsztunku na ulice.
Na te ulice, którymi niegdyś sam Woland mógł się przechadzać.
Na te ulice grudniowe pozbawione śniegu.
Na te moskiewskie, grudniowe ulice wyzute z orczyków i pagórków.

Widok smutnych oczu tych biednych ludzi rozmiękczył nasze serca. Niczym nowy Perwoll z balsamem. O LOSIE!




[***AKTUALIZACJA***]
Bo opublikowalimy posta, ale jakoś tak dziwnie się nam zrobiło, bo pierwszy raz nie było materiału fotograficznego, który byłby zrobiony aparatem komórkowym, albo fotograficznym należącym do prostego człowieka.
Postanowiliśmy zajrzeć do sklepiku w celu wsparcia państwowego monopolu oraz światowych koncernów tytoniowych. Idziemy, idziemy, idziemy... 
WTEM!

Bielany, ul. Główna, 31.12.2014
Bielany, ul. Główna, 31.12.2014
Bielany, ul. Główna, 31.12.2014
Bielany, ul. Główna, 31.12.2014

19 grudnia 2014

Potlacz. Leczo. Czukcze.

Właśnie wyczesywane były z dywanu drobinki mielonej kawy, gdy uwagę przykuły odciski dłoni na białych kafelkach wykonane keczupem. Porcelana była wszędzie. Była, bo obecnie skompresowano ją w czerwonym koszyku na kółkach. Takim z biedronki. Tym, w którym zawsze leżały majty do prania.
Majty do prania natomiast lokuje się obecnie między ścianą, a pralką.
Rączka od kranu nad wanną zaczęła odpadać, ale to tylko kwestia użycia imbusowego kluczyka. Niestety nie dysponowano takim w tamtej chwili.
Na dodatek sto dwadzieścia litrów śmieci zalegało w kuchni, ale to tylko kwestia kluczyka do śmietnika przy ulicy. Niestety nie dysponowano takim w tamtej chwili.



Kraków, ul. Estońska, 06.07.2012


14 grudnia 2014

Sprzężenie Zwrotne. Część Dwudziesta Dziewiąta.

Trochę słabo stoi ten rok, jak chodzi o publikowanie publikacji, mimo to w dalszym ciągu nie można z całą stanowczością stwierdzić, że nie istniejemy. Ciągle jest więc nadzieja.
No.
Na podparcie naszego stanowiska mamy taki oto argumencik. Nie dość, że zdarzało nam się czasem publikować w tym roku, to na dodatek opublikowaliśmy kilka materiałów zawierających cudze prace. Konkretnie dwa. Dowodzi to ni mniej, ni więcej, tego, że nie dość, że funkcjonujemy, to ciągle nie zatraciliśmy umiejętności komunikacji.
Tak będzie też tym razem. Bo, proszę państwa, jakiś czas temu opisywaliśmy sytuację, jak dostaliśmy dwa maile od jednego typa i że w ogóle spoko, i że tam były zdjęcia, i że tak dalej, tak dalej. To było jakieś pół roku temu (czyli, jeśli teraz jest koniec roku, to to musiało być w środku roku jakoś), w każdym razie od tego czasu mamy nową spłuczkę w kiblu, rozpoczął się sezon grzewczy, skończyła się Moda Na Sukces i takie tam różne. No. Działy się różne rzeczy, a tu w skrzynce mailowej zalega nowa porcja materiału. I to od tego samego gościa... czaicie?
Bez zbędnych ceregieli, przystąpmy do podziwiania. Prace należą do pana Perkoza Wilka. Dostaliśmy je znowu w dwóch rzutach. Bijemy się metalową sztabą po głowach w ramach pokuty, że tak późno, ponieważ pierwsza wiadomość pod tytułem: niedoszłe żniwo potencjalnego huja, obwieszcza:
no i okazuje się, że w poprzednim mejlu byłem blisko. a chodzi konkretnie o niebezpieczeństwa czające się w poszukiwaniach kutasów na murach - od tamtego czasu prawie wjechałem autem w inne jadące przede mną bo przeszukiwałem mury.
dołączam porcję ciula. zwiedziłem trochę kałowic, sosnowsi, bądzinia i innych. sosnowieś rozczarował strasznie - ani jednego kutasa, a muszę przyznać, że trasę przez tą mieścinę wykonałem całkiem solidną. katowice pokazały klasę (dąbrówka mała) - było tak gęsto, że nawet nie chciało mi się sprawdzać na jakiej ulicy jestem. kibole się po prostu wykazali. jak dla mnie hitem jest kutas zrobiony czymś podobnym do pianki montażowej - klasique.
no, to miłego oglądania.
Kuuurwa... Poświęcenie. Ryzyko. Podróże. Pianka Montażowa Klasique... Tak się pracuje na szacunek, proszę państwa! Niczym Indjana Dżąs.
Ale, ale... myślicie pewnie, że to wszystko, bo nie czytacie ze zrozumieniem i umknął wam fakt, że dostaliśmy dwa mejle. No to teraz kurwa łykajcie to (z wiadomości pod tytułem hujów cała gama zajebana, burt rejnolc kupił nowe auto):
nie wiem jak to z pojemnością będzie, spróbuję wysłać jednym mejlem. jak się nie uda to pójdzie z podziałem na dwa.
korzystając z okazji chciałem podziękować zjebastianowi za fotkę z hujwacji.
również dzięki dla brata (tego co kiedyś z ałustralyi przysłał huja) - od niego dostałem fotke tego kutasa skradającego się za krową. no i tu anegdotka: brat szedł z córką (lat około 4, jeśli się nie mylę) i ona zobaczyła jeszcze niezamalowanego huja i pyta co to takiego, brat zdążył tylko się zaksztusić, ale na szczęście sama go uratowała pytając "nindża?". oczywiście brat potwierdził.
no, pozdrawiam serdecznie i huj wam na mur. 
 Jakieś pytania? Co? Nic nie słychać. No, jeszcze chwilka... Nic? Więc zamykam przewód sądowy, udzielam głosu panu prokuratorowi - jak mawiała Anna Maria.

PERKOZ WILK:
niedoszłe żniwo potencjalnego huja:

Bytom, Dąbrowa Miejska, 26.07.2014

Bytom, Miechowice, ul. Francuska, 26.06.2014

Bytom, Miechowice, ul. Matki Ewy, 2014.07.24

Będzin, ul. Piłsudskiego12.07.2014

Czekanów, przystanek, 27.07.2014

Katowice, Dąbrówka Mała, 12.07.2014

Katowice, Dąbrówka Mała, 12.07.2014

Katowice, Dąbrówka Mała, 12.07.2014

Katowice, Dąbrówka Mała, 12.07.2014
Katowice, Dąbrówka Mała, 12.07.2014

Katowice, Dąbrówka Mała, ul. Grzegorzka 12.07.2014

Katowice, Dąbrówka Mała, ul. Siewna 12.07.2014

Katowice, Dąbrówka Mała, ul. Strzelców Bytomskich 12.07.2014

Mława 06.07.2014

Mława 06.07.2014

Mława 06.07.2014

Ruda Śląska, ul. Bytomska, 16.07.2014

Ruda Śląska, ul. Bytomska, 16.07.2014

Ruda Śląska, ul. Podlas, 16.07.2014

Ruda Śląska, ul. Tunkla, 16.07.2014

Siemianowice Śląskie, ul. Mysłowicka 12.07.2014

Siemianowice Śląskie, ul. Mysłowicka 12.07.2014

Zabrze, ul. Ziemska, 15.07.2014
hujów cała gama zajebana, burt rejnolc kupił nowe auto:

Bytom, Bobrek, przejście na Fazaniec, 25.08.2014

Bytom, Bobrek, przejście na Fazaniec, 25.08.2014

Bytom, Miechowice, ul. Matki Ewy, 24.07.2014

Bytom, Szombierki, ul. Orzegowska, 25.08.0214

Bytom, Szombierki, ul. Orzegowska, 25.08.0214
Bytom, Szombierki, parking tesko, 10.08.2014

Bytom, Szombierki, Podhalańska, 26.08.2014

Bytom, Szombierki, Podhalańska, 26.08.2014

Bytom, Szombierki, przedszkole obok tesko, 10.08.2014

Chorwacja, Pula, 10.08.2014

Chorzów, park, mur dookoła zoo, 24.08.2014

Chorzów, park, mur dookoła zoo, 24.08.2014

Chorzów, park, mur dookoła zoo, 24.08.2014

hujwie 20111005 (czy tu się głowy ścina? - dop. BH)

Katowice, ul. Grabowa 24.08.2014

Piwnica Kolegi, Próbownia, 23.08.2014

Perkozu Wilku! Wygrałeś ten rok!
Wdzięczni rodacy.

11 grudnia 2014

Załóżże tą kurtkę, bo ci Ramonsów widać.

Odkryto w ostatnim czasie, że w mieszkaniu istnieją dywany, po których się nie chodzi. Sytuacja na szczęście jest już opanowana.
Tymczasem ubiór wyjściowy zamieniono czemprędzej na komfortowy zestaw ubrań po domu to jest:
 - bluza z chujowym kapturem (który dyskwalifikuje tą bluzę w sytuacjach interakcji społecznych),
 - skarpety wełniane, model z przejścia podziemnego, opodal dworca,
 - bokserki/ spodnie od piżamy.
Czasem zestaw podparty jest również szlafrokiem z polaru, jaki można dostać w sklepie pepco oraz jakąś chujową koszulką, która jest ujebana kawą i keczupem, a jak się je frytki, to można wytrzeć łapska w tą koszulkę - daje to podwójną korzyść - nietłuste łapki oraz czyste obicie fotela, bo zamiast w fotela używamy koszulki.
Do tej kreacji zaleca się nie golić buzi (chłopcy), albo nóżek (dziewczęta), należy zadbać również o imponujące balkony pod oczami (im bardziej wyglądamy, jak Andrzej Gołota po stoczeniu kilku walek, tym jest bardziej stylowo) oraz o kolor samych gałek ocznych (naczy tego białego w oczach), tutaj im bardziej widoczne są desenie żyłek w oczach, tym lepiej.
Zalecany zapach: dym tytoniowy.
Jest to wpis modowy. Opowiada o ponadczasowej kolekcji zima/zima.
Dobranoc.



Kraków, ul. Izaaka, 30.07.2012

Kraków, ul. Izaaka, 30.07.2012