18 sierpnia 2016

Włochy z huja.

Serdecznie witamy w nowym sezonie. Pierwszy wpis w tym roku i od razu z grubej ruły. Następuje reaktywacja. Teraz następuje.

Niegdyś, a było to na przełomie kwietnia i maja bieżącego roku, pojechalimy na lotnisko, wsiedlimy w samolot i polecielimy na zagraniczną podróż. Było to niemałym przedsięwzięciem, ale nie o tym, nie o tym.
Jako cel podróży obrana została słoneczna (gen)Italia. Konkretnie stolica tego kraju - Rzym. Lecielimy tam z konkretnymi oczekiwaniami co do hujostwa. Bo wiadomo - kraj starożytny, miasto duże, a mieszkańcy stereotypowo obleśni.
Po prawie tygodniu snucia się ulicami, uliczkami, placami, schodami, zabytkami Wiecznego Miasta materiału było bardzo mało. Zastanawiamy się co prawda, czy pyta z kibla w Koloseum nie jest bardziej wartościowa od regularnej pyty na murze... Nie zmienia to faktu, że, jak chodzi o ilość eksponatów, to Rzym był spierdolony. Bardzo nas to zasmuciło, więc wsiedlimy do włoskiego Polskiego Busa i ruszylimy na północ. Konkretnie do dwóch kolejnych Włoskich miast.
Pierwszym była Florencja, ale tutaj nie znaleźliśmy NIC dla siebie.
Pojechaliśmy dalej. Konkretnie do BOLOnii. A w Bolonii... Jak sama nazwa wskazuje. Bol na bolu stoi. Skręcając w byle uliczkę trzeba było wyjmować aparat i robić zdjęcia. Aż my się zmęczyli. Tak że trzeba było leżeć w parku. W każdym razie Bolonia zachwyciła nas najmocniej podczas tej podróży.
Reasumując był to godny wyjazd. Klaskaliśmy w rajanerze. A lotnisko ewakuowali.
Niech tera państwo usiądzie i zacznie podziwiać.

Rzym, kibel w Koloseum, 21.04.2016
Rzym, okolice stacji metra Jonio, 22.04.2016
Rzym, okolice Pantenolu, 23.04.2016

Rzym, przystanek przy lotnisku, 28.04.2016
Bolonia. 27.04.2016
Bolonia. 27.04.2016
Bolonia. 27.04.2016
Bolonia. 27.04.2016
Bolonia. 27.04.2016
Bolonia. 27.04.2016
Bolonia. 27.04.2016
Bolonia. 27.04.2016
Bolonia. 27.04.2016
Bolonia. 27.04.2016
Bolonia. 27.04.2016
Bolonia. 27.04.2016
Bolonia. 27.04.2016
Bolonia. 27.04.2016
Bolonia. 27.04.2016
Bolonia. 27.04.2016
Bolonia. 27.04.2016