22 stycznia 2013

Postęp techniczny wszędzie się wdziera.

Było to tak, że pewnego dnia poszliśmy po rozum do głowy. Wszyscy nam mówili od zawsze, żebymy się nie wygłupiali i w ogóle... Ale tu sprawa wygląda tak, że trzeci rok leci nam działalności, a tu nawet tysiąc razy nas nie czytano.
Z jednej strony... Fajno - niskie nakłady, underground, konspiracja, awangarda. Ale z drugiej... Noż kurwa... Gdzie są te wszystkie cytowania nas w mediach, gdzie są wzmianki w czasopismach o sztuce, gdzie dofinansowania z państwowych ministerstw? (oczywiście zakładając, że wykluczamy wszystko, co sami powołaliśmy na własne potrzeby).
Jakby to rzec delikatnie... Nie ma. Po prostu. Nie ma splendoru, sławy, uznania. Nic nam nasza działalność nie przyniosła, a tu już wypadałoby daczę se gdzieś pod lasem jebnąć...
A pierdolę... - pomyślałby niejeden. No to my też, właśnie, tyle że właściwie pomyśleliśmy, co możemy zrobić. Rozwiązanie przyszło samo. Możemy się sprzedać. Wystawić naszą działalność na pożarcie nowoczesności i w ogóle takim tam
Tak, proszę państwa. Założylimy fan pejdża na fejsie. Żal nam trochu, że ten blog się nie sprawdził w popularyzowaniu idej, ale wykorzystamy potężniejsze narzędzie, niż blogosfera.
Blog nadal będzie sprawował funkcję... jądra, natomiast fejsbuka wykorzystamy, jako... narząd pomocniczy, mający za zadanie wprowadzić ideję we szerszą rzeszę czytelniczą, czyli, jakby nie było, zapłodnić (czyli tak pewno od 10 osób wyłudzić "lajka")...
Jako, że nieprzyzwoicie jednoznacznie, to przed państwem materiał.


Bielsko - Biała, ul. Mickiewicza, 19.01.2013

TUTEJ KLIKNIJ 

1 komentarz: