19 grudnia 2014

Potlacz. Leczo. Czukcze.

Właśnie wyczesywane były z dywanu drobinki mielonej kawy, gdy uwagę przykuły odciski dłoni na białych kafelkach wykonane keczupem. Porcelana była wszędzie. Była, bo obecnie skompresowano ją w czerwonym koszyku na kółkach. Takim z biedronki. Tym, w którym zawsze leżały majty do prania.
Majty do prania natomiast lokuje się obecnie między ścianą, a pralką.
Rączka od kranu nad wanną zaczęła odpadać, ale to tylko kwestia użycia imbusowego kluczyka. Niestety nie dysponowano takim w tamtej chwili.
Na dodatek sto dwadzieścia litrów śmieci zalegało w kuchni, ale to tylko kwestia kluczyka do śmietnika przy ulicy. Niestety nie dysponowano takim w tamtej chwili.



Kraków, ul. Estońska, 06.07.2012


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz