06 czerwca 2012

Interwencja.

Dobre, z grubej rury. Któregoś dnia dotarł do nas cynk, że na ulicy Grzegórzeckiej są eksponaty. I co by nie gadać - były, ale żeby to orzec musieliśmy wysłać ekspedycję i żeby nie trzymać w niepewności drogiego czytelnika, od razu należy zaznaczyć, że wysłaliśmy ją.
Odbyło się to tak: nasz człowiek udał się na wskazane miejsce drezyną, ale niestety w drezynie zepsuł się napęd. W tej sytuacji nasz wywiadowca zmuszony był złapać tramwaj konny, ale niestety coś takiego już nie funkcjonuje. Na szczęście z pobliskiego drzewa zszedł sznaucer, który wykonał szereg telefonów (wykonał na przykład nokię 33 30 z masy do dekupażu, samsunga galaxy z puszki po szprotach oraz rajstop oraz kilka innych, które ustawione odpowiednio, tworzyły szereg). Sznaucer nie gra żadnej roli w tej opowieści, a prawdę mówiąc, drezyna raczej była zmyślona, ale to nie powinno nikogo interesować.
W każdym razie. Idzie se nasz człowiek, idzie se idzie, idzie se idzie, idzie se idzie, aż tu nagle jest na Grzegórzeckiej we wskazanym miejscu. Jak nam potem relacjonował - w ogóle go to nie zdziwiło, bo właśnie tam szedł, więc to nie było dziwne. Interwencja zakończyła się trzema fotkami.

Kraków, ul. Grzegórzecka, 25.05.2012

Kraków, ul. Grzegórzecka, 25.05.2012

Kraków, ul. Grzegórzecka, 25.05.2012

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz